Stoją na wzgórzu nieopodal Banicy. Dumni, piękni, zapomniani. Zdawało mi się, że obserwują. Podchodząc, zrozumiałem, że raczej pogrążeni są w letargu, gdzieś pomiędzy światami.
Usłyszałem, że ta niezwykła kolekcja rzeźb jest owocem zjazdu rzeźbiarzy ludowych. Artyści mieli pracować całe lato. Po skończeniu odjechali, a prace zostały. Nie mam pojęcia, czemu nie znalazły jakiegoś bardziej adekwatnego miejsca, ,zwłaszcza że część z nich gnije zagrzebana w śniegu. Z drugiej strony na wzgórzu sprawiają niezwykłe wrażenie.
Faktycznie, wyglądają niesamowicie.
I pewnie widziane wieczorem potrafią przyspieszyć akcję serca.