Korea Północna Korea Południowa

Dom letniskowy Kim Ir Sena w… Korei Południowej

Podczas ostatniej pracy badawczej w Korei Południowej* miałem okazję spędzić weekend zwiedzając powiat Goseong w prowincji Gangwon. Wraz z koreańskim przyjacielem wynajęliśmy samochód w Seulu i ruszyliśmy na wschód. Goseong (nie mylić z powiatem o takiej samej nazwie w prowincji Południowy Gyeongsang) interesował mnie od dawna, ze względu na najbardziej wysuniętą na Północ otwartą dla turystów część Strefy Zdemilitaryzowanej, sklepy z produktami z KRLD i piękno Morza Wschodniego. Jedną z lokalnych atrakcji powiatu jest niewielki, murowany dom, nazwany dumnie willą (별장), który miał należeć przez pewien czas do… Kim Ir Sena. Chwila — ktoś zapyta — jak to dom Kim Ir Sena, lidera Korei Północnej w Korei Południowej?

Płynność granic

W 1945 roku za obopólną zgodą ZSRR i Stanów zjednoczonych, Korea została podzielona wzdłuż 38. równoleżnika. Wojna koreańska (1950-53) zakończyła się niemalże w punkcie wyjścia, w związku z tym granice obu krajów przesunęły się jedynie nieznacznie. Południe utraciło niezwykle ważne historycznie miasto Kaesong, ale zyskało tereny na wschodzie, ostatecznie zdobywając terytorialnie więcej niż Północ. Z odzyskanego regionu pochodzi ogromna ilość materiałów dotyczących przebiegu północnokoreańskiej rewolucji komunistycznej. Dziś można je studiować w archiwach w Seulu i Washington D.C. (czym m.in. zajmuję się naukowo). Pozostało też kilka przykładów socrealizmu w architekturze i wspomniany dom letniskowy Kim Ir Sena. Poniżej zamieszczam mapę, która może pomóc w rozeznaniu.

Zmiany na granicy obu Korei po wojnie koreańskiej

Od pastorów do Kimów

Dom usytuowany został na porośniętym sosnami wzgórzu z widokiem na Hwajinpo, największą lagunę Korei. To niezwykle malownicze i spokojne miejsce. Nic dziwnego, że chętnie wybierane przez politycznych magnatów na miejsce odosobnienia. W pobliżu znajdują się ex-wille dwóch innych sławnych (i kontrowersyjnych) Koreańczyków – Rhee Syngmana i jego wiceprezydenta Lee Ki-poonga, które również można odwiedzić.

Kimirsenowska dacza ma trzy piętra i wygląda jak średniowieczna wieża. Miejscowi nazywają ją po prostu „zamkiem Hwajinpo” (화진포의 성). Po prawdzie wygląda dosyć kiczowato. W środku znajduje się kominek, łóżko oraz wystawy tematyczne m.in. na temat północnokoreańskiego ubioru czy różnic językowych pomiędzy Północą a Południem. Całość okraszona jest prozjednoczeniowymi sloganami. Najlepsza z tego wszystkiego jest wieża, z której można podziwiać zarówno Hawjinpo, jak i Morze Wschodnie.

Dom zaprojektował w okresie kolonialnym dezerter z Trzeciej Rzeszy, niejaki H. Weber. Projekt zlecił w 1938 roku Sherwooda Halla, syn znanej pary kanadyjskich lekarzy i misjonarzy Williama i Rosetty Sherwood Hall. „Zamek” w tym czasie służył, jako miejsca modlitewnych spotkań. Nie trwało to długo. Już dwa lata później Hall podzielił los wielu innych misjonarzy. Japońskie władze kolonialne deportowały go pod zarzutem szpiegostwa. Dom był długo porzucony, aż po podziale Półwyspu, upatrzył go sobie Kim Ir Sen, przywódca nowo powstałej Korei Północnej.

Arłamów Korei Północnej?

Hwajinpo stało się miejscem rekreacji dla komunistycznej wierchuszki. Rodzina Kimów nie gościła tu jednak długo, zaledwie pomiędzy 1948 a 1950 rokiem. Na tablicy informacyjnej wydrukowano zdjęcie, na którym widać młodego Kim Dzong Ila i jego siostrę Kim Kyong-hui (pośrodku, na prawo od brata). Warto zwrócić uwagę na rosyjskiego chłopca, który siedzi obok koreańskich dzieci. Według podpisu to syn sowieckiego generała Mikołaja Lebiediewa. Choć z informacji zamieszczonych w muzeum nie ma na ten temat ani słowa, to właśnie Lebiediew kontrolował każdy krok Kim Ir Sena na początku jego kariery, a nawet zadecydował o nazwie nowego kraju. Warto również dodać, że północnokoreańskie źródła potwierdzają pobyt Kim Ir Sena w Hwajinpo (zob. np. „autobiografię” Kim Ir Sena „W stronę stulecia!”).

Po wojnie budynek niszczał latami. W 1964 roku przerobiono go na świetlicę lokalnego oddziału wojskowego. Ostatecznie odrestaurowano go i otworzono wraz z wystawą dla turystów w 2006 roku, na fali optymizmu polityki prozjednoczeniowej. Nie obyło się bez kontrowersji wśród lokalnej ludności. Na przykład wytykano koreańskiej lewicy hipokryzję za sprzeciwianie się budowie muzeum Generała Park Chung-hee (dyktatora Korei Południowej w latach 1961-79, takie muzeum powstało), a wspieranie projektu willi Kim Ir Sena. Przypomnijmy, że Gangwon jest raczej konserwatywną prowincją — choćby z powodu doświadczenia północnokoreańskiego komunizmu „na własnej skórze”.

Jedna… dwie wille Kim Ir Sena!

Okazuje się, że wieża w Goseong nie jest jedynym miejscem, w którym wakacje spędzał Kim Ir Sen. Od dawna wskazywano pewne ruiny willi w pobliżu jeziora Sanjeong (prowincja Gyeonggi). Tam też miał się zatrzymywać przewodniczący Partii Pracy Korei. Administracja prowincji Gyeonggi w 2019 roku oszacowała odbudowę miejsca wraz z postawieniem pamiątkowego muzeum na 5,4 miliarda wonów. Obecnie stoi tam tablica informacyjna, z której dowiemy się, że położenie jeziora jest „doskonałe”, przypomina kształtem odwróconą mapę Korei i Kim Ir Sen lubił się tu zatrzymywać (słowo „dyktator” oczywiście nie pada).

Plany budowy wywołały jednak zbyt wiele kontrowersji wśród mieszkańców i historyków. Profesor An Chang-mo, znany badacz architektury współczesnej Korei, przypomina, że w gruncie rzeczy nie ma żadnych materialnych dowodów na to, że Kim Ir Sen kiedykolwiek zatrzymywał się we wskazanej will. Podobnie jak w przypadku „zamku Hwajinpo” ciężko uniknąć skojarzeń z polityką. Propozycja projektu pojawiła się w zenicie nowej słonecznej polityki Moon Jae-ina, niedługo po spotkaniu prezydenta z marszałkiem Kim Dzong Unem. Reasumując, projekt typu „willa Kim Ir Sena” należy odczytywać w kluczu aktualnej polityki historycznej, w tym wypadku koreańskiej lewicy. Dla przeciwwagi warto odwiedzić też dom letniskowy Rhee Syngmana, którą wypełnia duch patriotyzmu (i niezbyt udane figury woskowe prezydenckiej pary). Warto dodać, że narracje budowane w tego typu miejscach pamięci wiele mówią o problemie kultu jednostki i autorytarnych tendencjach w Korei, coś, o czym pisałem też więcej niedawno.

Do domu letniskowego Kim Ir Sena najłatwiej dostać się własnym samochodem albo autobusem z Goseong (który jednak nie zatrzymuje się przy samym domku). Bilet wstępu kosztuje 3000 wonów i obejmuje wszystkie trzy wille.

Lokalizacja „willi Kim Ir Sena” (김일성 별장)

KAKAO MAPS

* Wyjazd badawczy został sfinansowany ze środków Wydziału Filozoficznego w ramach Programu Strategicznego Inicjatywa Doskonałości w Uniwersytecie Jagiellońskim

Morze Wschodnie

Leave a Reply