Inne podróże

Opuszczony Pałacyk w Piekarach z nutką szaleństwa

Fot. Roman Husarski

Pałacyk w Piekarach to bardzo ciekawe opuszczone miejsce, w dodatku łatwo osiągalne i komfortowe w zwiedzaniu. A to nie wszystko. Ta neogotycka budowla ma dla mnie bardzo dużą wartość sentymentalną. To pierwsze opuszczone miejsce, jakie kiedykolwiek przyszło mi zwiedzać.

Będąc świeżym licealistą katolickiej szkoły w Piekarach, wielokrotnie zapędzałem się w okolice pałacu. Wraz z kolegami biegaliśmy po pustych pokojach grając w rycerskie LARPy,  innym razem straszyliśmy nasze dziewczyny. Moje wizyty w Pałacu szybko się skończyły, gdy po roku zmieniłem szkołę. Choć w okolicy pojawiałem się kilkakrotnie, dopiero teraz po siedmiu latach, ponownie wkroczyłem w tajemniczą pustkę.

Do Pałacu dostać się można dostać się przez tylne, nieokratowane okno lub przez mocniejsze pchnięcie drzwi – te tylne, bo od przodu zastawione jakimiś gratami. Szczególną uwagę należy zachować na drugim i trzecim piętrze, gdzie podłoga załamała się już w kilku miejscach.

Pamiętam, że mieszkańcy Piekar siedem lat temu wspominali coś o remoncie. Niestety jedyne zmiany, jakie zauważyłem, to brak składziku butelek po tanich winach miejscowego żula, który kiedyś tu pomieszkiwał. Wciąż tu i ówdzie walają się przedmioty świadczące o przymiarkach do rekonstrukcji. Nawet włoskie gazety leżą nieruszone jak kiedyś. Makulatura jest z 1995 roku, czyżby ostatnie próby remontu?

Fot. Roman Husarski

Sam pałac posiada dość burzliwą historię. Został zbudowany w latach 1857-65 według projektu znanego krakowskiego architekta Filipa Pokutyńskiego dla Alfreda Milieskiego – polityka, posła na sejm galicyjski i właściciela wsi Piekary. W 1934 rodzina Milieskich odsprzedała pałac Włodzimierzowi i Helenie Braunom, którzy na miejscu utworzyli w nim szpital dla nerwowo chorych. Po wojnie cały majątek został znacjonalizowany. Najpierw w  pałacu swoją siedzibę miało  Technikum Zielarskie, potem była częścią oddziału administracji kopalni Bolesław Bierut z Jaworzna. Dopiero w 1987  Pałac powrócił do swojej starej roli jako oddział szpitala dla nerwowo i psychicznie chorych w Kobierzynie (stąd na drzwiach na trzecim piętrze widnieje napis „Sala Chorych”). Po rozpadzie PRL trafił w prywatne ręce i od tego czasu niszczeje.

Fot. Roman Husarski

Fot. Roman Husarski

W okolicy można też znaleźć ładny staw, inne ruiny i kilka zabudowań folwarcznych. Wracając, spotkaliśmy jednego mieszkańca. Mężczyzna przedstawił się jako emigrant z Ukrainy i wspominał, że otrzymał od właściciela możliwość mieszkania w jednym budynku w zamian za opiekę nad obiektem. Słysząc, że tylko zwiedzamy okolicę, szybko się oddalił.

Fot. Roman Husarski

Pałacyk w Piekarach jest uznawany za jedną z najpiękniejszych willi neogotyckich w Polsce. A raczej był, bo marnieje w oczach i nie zanosi się szybko na zmianę.

Na poniższej mapie zaznaczyłem drogę od przystanku w Piekarach do celu. Ważne, by odbić w małą dróżkę, bo od głównej drogi napotkamy  zamkniętą bramę i napis ostrzegający przed groźnymi psami –  straszy tu zapewne od wielu lat…

mapa Dworek

PS: Nazwa Pałac jest umowna, w rzeczywistości budynek  ma więcej cech willi.

PSS. Większość informacji historycznych zaczerpnąłem z :

Historia Piekar
eksploratorzy.com.pl

6 myśli na temat “Opuszczony Pałacyk w Piekarach z nutką szaleństwa”

  1. Bardzo wdzięczny temat i bardzo fajne, klimatyczne shoty. Co więcej, takich miejsc jest w Polsce całkiem sporo, wystarczy trochę poszperać 🙂

Leave a Reply