Pierwszy człowiek na słońcu! I to z Korei Północnej! Oczywiście news szybko został zdementowany, ale jak to zwykle bywa z fake’ami, zaczęły żyć własnym życiem. Nie zmienia to jednak faktu, że Korea Północna rzeczywiście posiada swoją agencję i program kosmiczny (ang. National Aerospace Development Administration, kor. 국가우주개발국). Program kosmiczny Korei Północnej jest obiektem powszechnych żartów, ale co z Koreą Południową? By się o tym przekonać, wybraliśmy się do Yecheon Space Center (예천천문우주과학공원).
Centrum, którego częścią jest również obserwatorium kosmiczne Nailseonga (나일성 천문관), zostało otwarte w 2004 roku. Powodem było nagłe zwiększone zainteresowanie tematem kosmosu. To właśnie w 2004 roku Korea Południowa podpisała porozumienie z Federacją Rosyjską o wysłaniu astronauty na pokładzie statku kosmicznego Sojuz. Kandydata wybierano spośród aż 36 tysięcy zgłoszeń. Pierwsza (i jak do tej pory ostatnia) koreańska astronautka Yi So-yeon opuściła Ziemię 8 kwietnia 2008 roku. Mówi się, że z budżetu wydano na ten cel aż 20 milionów dolarów, ale to i tak niewielka kwota, gdy mówimy o honorze. Nie obyło się jednak bez małego skandalu. Pierwotnie do lotu wytypowano Ko San. Jednak na wyraźną prośbę Rosjan został przeniesiony do rezerwy, gdy dwukrotnie złamał zasady bezpieczeństwa Gwiezdnego Miasteczka i dopuścił do sytuacji, w której tajne informacje mogły opuścić kompleks.
Jednak czym byłby kosmos bez kiszonej kapusty? Sprawa tylko z pozoru błaha, ale parę tęgich głów musiało pracować nad tym, aby kimchi nie stanowiło zagrożenia podczas misji. Fermentowana kapusta mogłaby ulec przecież nieoczekiwanym procesom w kosmosie lub najzwyczajniej w świecie zepsuć się w wyniku zmian temperatury. Kolejny problem stanowił dość intensywny zapach który, choć przypominałby Koreańczykom rodzinny dom, to dla pozostałych astronautów mógłby być nie do zniesienia. Zwłaszcza że w warunkach kosmicznych bardzo ciężko pozbyć się jakichkolwiek zapachów, przez co dieta astronautów musi zapobiegać wszelkim wzdęciom. Całość może wydawać się stratą pieniędzy podatników, ale naukowcy podkreślają, że zdobyta przy okazji wiedza pomoże w dystrybucji świeżego kimchi made in Korea na cały świat! Czy kosmiczne kimchi dorównuje w smaku ziemskiemu odpowiednikowi? Tego niestety nie wiemy…
Yecheon Space Center już z daleka wygląda… kosmicznie. Do budynku prowadzi urocza ścieżka pełna zabawnych malunków, nawiązujących do klasyki SF. Szereg projektów i instalacji igra z naszymi założeniami o świecie. Można sprawdzić, ile ważyłoby się na Księżycu czy Marsie, zadumać się nad odległościami do poszczególnych gwiazd czy pochodzić po miniparku, który przedstawia nasz układ słoneczny. Jest tu również Newton z brązu, zastanawiający się nad jabłkiem, które spadło mu na głowę. Nie mogło zabraknąć repliki Cheomseongdae (첨성대) średniowiecznego obserwatorium z Gwangju (prawdę mówiąc mało spektakularnego, ale cicho sza).
Muzeum przygotowane jest pod szkolne wycieczki, ale i indywidualny zwiedzający znajdzie tutaj coś dla siebie. Oprócz treści edukacyjnych (wszystko jest po koreańsku), znalazło się sporo atrakcji. Jest tu żyroskop, taki sam, na jakim ćwiczą astronauci. Można też wyruszyć w podróż po księżycu w specjalnym symulatorze typu 4D czy doświadczyć przeciążeń w rakiecie symulującej start. Niestety cześć tych zabaw była zamknięta z powodu koronawirusa. Może wy będziecie mieć więcej szczęścia? Znajduje się tu też sporo nawiązań do popkultury. Z lamp spoglądają kosmici, w kącie ukrywa się ET, na latającym talerzu znalazł się Ufok Santa Close, a w gablotce dumnie stoi popiersie Jar Jar Binksa. Na koniec warto wjechać windą na wieżę widokową. Okolica jest przepiękna!
Po zwiedzaniu muzeum, obowiązkowo należy odwiedzić znajdujące się naprzeciwko obserwatorium astronomicznym. Musieliśmy poprosić przesympatycznego Koreańczyka, aby otworzył ją specjalnie dla nas. Opiekun muzeum przyznał, że Korea nie jest najlepszym miejscem do obserwowania gwiazd, ponieważ Seulu generuje zbyt dużo światła. Jednak lokalizacja nie jest przypadkowa. Yecheon Space Center znajduje się pomiędzy górami i zazwyczaj cieszy się bezchmurnym niebem. Przewodnik zdradził nam też, że centrum jest miejscem praktyk studenckich z całego kraju i konferencji. W obserwatorium znajduje się nawet kilka sypialni dla gości specjalnych.
Jeżeli ktoś byłby zmęczony zwiedzanie może zakończyć w znajdującej się przy parkingu kosmicznej kawiarni. Serwują nawet sety obiadowe, które mają przypominać dietę astronautów. Nie wyglądało to zachęcająco, więc nie zdecydowaliśmy się. Yecheon Space Center znajduje się pośrodku niczego i najlepiej dojechać tu własnym transportem. Jeśli jednak nie macie własnego samochodu to możecie spróbować dostać się rzadko jeżdżącym autobusem z Yecheon lub po prostu taksówką.
Lokalizacja Yecheon Space Center
Mały bonus 😉
źródło: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Best_Korea_can_into_space.png