Korea Północna

Jak pojechać do Korei Północnej?

Fot. Roman Husarski

Poniższy tekst jest odpowiedzią na wszystkie maile i pytania na temat wizy, kosztów i organizacji podróży do Korei Północnej.

Podróż do Korei Północnej nie jest tania. Na ten moment w najtańszym wariancie należy się liczyć na wydatek ok. $150 za dzień, plus koszty dotarcia na miejsce. Dla porównania podczas miesiąca w Iranie wydałem $170 (nie licząc kosztów wizy). W Korei Północnej sposoby podróżowania są bardzo ograniczone. Nie można spać w namiocie, łapać stopa czy używać couchsurfingu (choć pod hasłem „Pyongyang” znajdują się jacyś nauczyciele angielskiego i personel dyplomatyczny, to nie miejcie złudzeń). Prawdę mówiąc, Korea Północna pod względem kontroli bije na głowę wszystkie inne państwa autorytarnych, jakie odwiedziłem.

Fot. Roman Husarski
Nawet Korea Północna się zmienia.
Fot. Roman Husarski

Podczas całego pobytu będą towarzyszyć wam oficjalni przewodnicy, a wy będziecie musieli stosować się do wielu zasad. Zapomnijcie o wypadzie na miasto po ciężkim dniu zwiedzania. Zdjęcia można robić, ale tylko za zgodną przewodnika. Przygotujcie się na wysłuchiwanie propagandy i kłanianie się przed pomnikami przywódców Korei. Niesubordynacja grozi upomnieniem, a w gorszym razie szybką deportacją. Nie wszystko też można wwozić do Korei Północnej. Biblia, nawet prywatna, jest absolutnie niedopuszczalna. Jednemu z członków mojej grupy, który był kontrolowany przede mną, zarekwirowano książkę „North Korean Cinema” (skądinąd niespecjalnie krytyczną wobec KRLD). Niestety nie otrzymał jej z powrotem.

Zostałem też poinformowany przez biuro podróży, że za błędy naszej grupy, mogą zostać ukarani nasi przewodnicy. Jest to raczej elitarna praca i jej utrata może dotknąć całą rodzinę. Innymi słowy, w Korei Północnej stawka zawsze jest wysoka. Jeżeli jednak się zdecydowałeś na podróż do „Pustelniczego Królestwa”, to raczej wiesz, że szykuje się inna podróż, niż do Tajlandii. Wszystkie zasady otrzymasz od biura podróży. Wystarczy ich przestrzegać. Najprawdopodobniej będzie to jedna z najbezpieczniejszych podróży w waszym życiu. W końcu wasze bezpieczeństwo też jest pilnowane cały czas. Jesteście pod czułą obserwacją Wielkiego Wodza.

Do Korei Północnej można wjechać samemu, jednak podróż w grupie jest tańsza. Jest bardzo wiele grup, które oferują wycieczki. Podróż można też załatwić przez ambasadę. Wszystkim zarządza państwowa instytucja Korea International Travel Company. Nie dajcie się nabrać na hasła niektórych biur turystycznych o „wyjątkowym dostępie” do kraju.

Fot. Roman Husarski
Korea Północna daje szanse na zrobienie wielu świetnych zdjęć Oczywiście w kontrolowanych warunkach/ 
Fot. Roman Husarski

A jednak są różnice i decyzja o wyborze biura powinna być przemyślana. Najtańszą opcją są Young Pioneer Tours. Biuro to posiada wiele objazdowych grupowych wycieczek, ale niestety nie potrafili mi pomóc w udziale w Festiwalu Filmowym. Dlatego wybrałem Koryo Tours, którzy jako jedyni przygotowali wycieczkę specjalnie pod festiwal. Założyciel biura Nick Bonner od lat kolekcjonuje sztukę i fascynuje się Koreą Północną. Pierwszych turystów przywoził już w 1989 roku. Od tamtej pory stale negocjuje z KITC i stara się powiększać możliwości podróżowania po Korei. To m.in. dzięki jego wysiłkom coraz więcej miejsc staje się możliwych do odwiedzenia. To dzięki Nickowi reżyser Daniel Gordon mógł nakręcić swoją trylogię fascynujących dokumentów. Koryo ma też wiele specjalnych wycieczek jak choćby wspomniany festiwal filmowy. Minusem pozostaje jednak wyższa cena. Cieszę się o tyle, że, że uniknąłem podróży w grupie z ludźmi, którzy chcieli po prostu zaliczyć kolejną egzotyczną lokalizację. W mojej ośmioosobowej drużynie znalazło się kilka bardzo ciekawych osób ze sporą wiedzą i doświadczeniem.

Fot. Roman Husarski
Koreańska kuchnia jest wspaniała. Gorzej, gdy próbowali naśladować Zachód…
Fot. Roman Husarski

Sprawy wizowe biuro załatwia za was. Można liczyć się z tym, że wasze nazwiska zostaną sprawdzone. Ponoć rzadko odmawiają ludziom wizy, ale zdarzyło się to mojemu wykładowcy. I to kilkakrotnie! Co jest o tyle dziwne, że nie pisał nigdy na temat Korei Północnej, a o innym, azjatyckim wojskowym reżimie. Za to w mojej grupie znalazło się dwóch reporterów. Choć wiza reporterska do KRLD jest bardzo trudna do dostania, to wielu wjeżdża na wizy turystycznej (w porozumieniu z biurem). Wjeżdżając do Korei Północnej, nie dostaje się pieczątki do paszportu (zawód dla kolekcjonerów!). Po naszym pobycie nie zostaje ślad. Można się poczuć jak duch.

Niezależnie na jakie biuro się zdecydujecie, koniecznie sprawdźcie wcześniej, czy przypadkiem nie jest prowadzone przez Koło Przyjaciół Dżucze, Koreańskie Towarzystwo Przyjaźni czy inną proreżimową organizacje. Istnieje sporo opowieści o wykorzystywaniu turystów przez tego typu grupy, do własnych politycznych celów (zob. np. film dokumentalny Friends of Kim). Oczywiście nie istnieje „neutralna” wycieczka do KRLD…

Fot. Roman Husarski
Monumentów ci u nas dostatek.
Fot. Roman Husarski

Na koniec jeszcze kilka uwag co do samej formy podróży. Sporo można uzgodnić z biurem turystycznym. Jakby ktoś chciałby odwiedzić jakieś specjalne miejsce (jeśli tylko nie jest to gułag, czy prowincja Chagang) to istnieje możliwość skonstruowania własnej podróży (koszty rosną jednak dwukrotnie). Do Korei Północnej zazwyczaj wlatuje się samolotem, ale można też wybrać pociąg (moja opcja na powrót do Chin). Istnieją nawet wycieczki rowerowe (przewodnicy podążają za nami w samochodzie). Prawdę mówiąc, Korea Północna nie jest tak egzotyczna, jak zakładają zazwyczaj ludzie Zachodu. Nowobogaccy z Rosji, Chin czy Mongolii przyjeżdżają tu na narty, do dużych ośrodków spa lub do morskich kurortów. Zostawiam was z krótkim filmem prosto od Korean Central News Agency:

7 myśli na temat “Jak pojechać do Korei Północnej?”

  1. Rewelacyjna relacja z Korei Północnej. Sam tam byłem w 2011 roku i planuję pojechać jeszcze raz. Postanowiłem także założyć bloga na temat turystyki do Korei Północnej i jeśli interesuje Cię ten temat to zapraszam na http://www.pozdrozkrld.com
    Bardzo chętnie nawiążę też kontakt w celu wymiany doświadczeń i wrażeń z KRLD 🙂
    Pozdro!

    1. Faktycznie ładna wiza! Jednak obstawiam, że większość czytelników nie ma znajomych pracujących w KRLD ;).
      Pozdrawiam!

Leave a Reply