Wiele osób, gdy myśli o tradycyjnej koreańskiej muzyce, widzi przed oczami kobietę wyśpiewującą operowe arie przy akompaniamencie prostego bębna. To pansori (판소리), z którego Korea słynie na cały świat. W tradycyjnej odsłonie do dzisiaj wykonuje się pięć opowieści. Każda ma swój charakter i wywołuje całą gamę emocji. Tradycyjne pansori jest wymagające nawet dla Koreańczyków. Z powodu ilości trudnych terminów i mało znanych kontekstów, publika często otrzymuje transkrypcje występu z przypisami. Obecnie pansori i klasyczne teksty wykorzystuje się w zupełnie nowych aranżacjach, dzięki czemu powstają fantastyczne fuzje z jazzem, reggae czy elektroniką. Jednym z najlepszych miejsc, by zmierzyć się z pansori, w tradycyjnej czy uwspółcześnionej wersji, jest Międzynarodowy Festiwal Sori w Jeonju (전주세계소리축제, „sori”, czyli dźwięk), który odbywa się co roku na początku października. Właśnie zakończyła się jego 18. odsłona.
Poza muzyką koreańską na festiwalu usłyszymy rock, folk, muzykę tradycyjną, religijną i eksperymentalną z całego świata. Są tu liczne sceny, wystawy i bogate zaplecze z gastronomią i lokalnymi wyrobami. Wśród tegorocznych wykonawców znalazła się legenda tuareskiego bluesa Tamikrest. Perkusistę Aghaly Ag Mohamedine zapytałem o wrażenia z występu przed koreańską publiką. Przyznał, że bardzo trudno im było się odnaleźć, z powodu braku reakcji widowni. Faktycznie Koreańczycy w znacznej mierze pozostawali „statyczni”. Chętniej bawiły się za to dzieci, skacząc radośnie pod sceną. Co ciekawe, na bis Koreańczycy krzyczą „encore” (앙코르). Jest to jedno z nielicznych słów pochodzenia francuskiego w języku koreańskim. Wśród artystów pojawili się też reprezentanci z Polski (Masala Soundsystem i Janusz Prusinowski Kompania – polecam!).
Warto dodać, że Sori został wybrany jako jeden z „25 najlepszych festiwali muzycznych na świecie” przez brytyjski magazyn muzyczny Songlines (na liście znalazł się też Ethno Port z Poznania). Poniżej znajdziecie krótką fotorelację z wydarzenia.
*****
Chcesz dowiedzieć się więcej o Jeonju?