...O PODRÓŻOWANIU...

Sztuka taniego podróżowania po raz drugi

Birma – prawdopodobnie najdroższy dla turystów kraj Azji
Południowo Wschodniej.
Fot. Roman Husarski

Jeden z moich pierwszych wpisów na blogu, już prawie dwa lata temu, dotyczył taniego podróżowania. Wzbogacony nowymi doświadczeniami dodaje kilka kolejnych rad. O czym jeszcze więc warto pamiętać?

Namiot

Czyli darmowy nocleg w plecaku. Jest wiele krajów oferujących liczne pola namiotowe, które przeważnie posiadają prysznic, pitną wodę… luksus! W innym razie można rozbijać się na dziko. Bear Grylls przypomina, by nie zostawiać jedzenia w środku, bo może to sprowadzić na nas wygłodniałych sąsiadów. Mnie przeważnie w podroży brakuje zwierząt, ale w tym wypadku to raczej dobrze. Przy rozbijaniu namiotu warto też być śiwiadomym kwestii prawnych. W krajach Bliskiego Wschodu rozbijanie się w publicznych parkach nie jest problemem. W Europie zazwyczaj można zgarnąć potężny mandat. Jest oczywiście też kilka wad namiotów. Mianowicie jego waga, chyba że podróżuje się samochodem czy motorem.
Na koniec mała opowieść:
Kiedyś, jeszcze w czasach licealnych, kupiłem z kolegami bardzo tani namiot bodajże w Tesco. Nie miał on tropiku, kiedy w nocy przyszła burza, z namiotu (i z nas) nie wiele zostało. Lepiej kupić raz a dobrze.

Tanie loty

Wspominałem już o nich wcześniej. Tym razem podchodzę do tematu konkretniej, poniżej prezentuję trzy serwisy, w których warto być zapisanym. Do trzech razy sztuka mówią:

www.loter.pl

mlecznepodroze.pl

www.fly4free.pl

Nawet nie chodzi o to, by kupić lot dużo wcześniej. Liczą się okazje i szkoda byłoby przeoczyć coś ciekawego. Mnie się czasem nawet zdarza rozpaczać nad niektórymi ofertami i ich kosztorysem – 130zł Gruzja? 1400 Peru? Niestety zazwyczaj w okresie, w którym nie mogę sobie pozwolić na urlop. W dodatku okazje szybko znikają. Trzeba trzymać rękę na pulsie!

Drogie i tanie cele podróży

Rozsądnie wybierajcie cel waszej podróży. Bardzo często można się spotkać z mylnym przekonaniem, jakoby w krajach tzw. Trzeciego Świata panował cenowy raj – coś jak w „kultowym” Eurotripie, w którym grupa dzieciaków wozi się za dolara w Bratysławie. Rzeczywistość wygląda… trochę inaczej.

Przykładowo Birma, jeszcze do niedawna jeden z najbiedniejszych krajów Azji P-W, ma stosunkowo wysokie ceny. Rząd narzuca na wszystkie hotele/guest housy wysoki podatek i zabrania ludziom przyjmowania turystów pod dach, a nawet wejście do większych świątyń wymaga dodatkowej opłaty. Niektóre kraje o bardzo dużych rozwarstwieniach społecznych lub zniszczone wojną domową mogą zaskakiwać kosztami. W stolicy Angoli, Luandzie ciężko znaleźć nocleg tańszy niż 100 dolarów, a ponoć posiłek w taniej restauracji to wydatek ok. 25 dolców. Z kolei w Somalilandzie (autonomiczny region Somali), by zobaczyć słynne jaskinie Las Geel, musieliśmy zapłacić za ochronę i wynająć samochód za niemałe pieniądze. W wielu krajach ceny przejazdów dla turystów są też zazwyczaj wyższe niż dla lokalsów. Oczywiście nie brak również bardzo tanich destynacji turystycznych takich jak Maroko, Laos, Filipiny czy Indie.

Podsumowując, znajomość specyfiki regionu, do którego planuje się podróż to podstawa dla osób o ograniczonym budżecie. Warto też przeglądać fora podróżnicze, by zyskać z doświadczenia innych osób. Iran czy Gruzja nie bez powodu mają świetną renomę!

Podróżuj z głową!
Fot. Roman Husarski

Leave a Reply