
Fot. Roman Husarski
Scyzoryk, latarka, leki na biegunkę… to standardowe wyposażenie, które zazwyczaj ląduje w plecaku każdego przyzwoitego backpackera. Są jednak rzeczy, o których można by nie pomyśleć przed wyjazdem z domu (i nie chodzi mi tu o ręcznik), a które mogą się okazać zbawienne podczas podróży. Poniżej przedstawiam moje propozycje.
- SZNUREK – głupi kawałek sznurka może nas uratować, gdy chcemy rozwiesić pranie, naprawić uszkodzony plecak, ukryć jedzenie poza namiotem (gdy nocujemy w dziczy) czy związać plecaki na zatłoczonym dworcu.
- ZATYCZKI DO USZU – birmański nocny autobus serwujący ci przeboje non stop? Albańskie wesele nieopodal twojego hostelu? A może zepsuty wentylator w etiopskiej noclegowni? Te sytuacje wcale nie muszą się skończyć przeklinaniem całego świata. Zabezpiecz się zawczasu!
- ODKAŻACZ DO RĄK – człowiek najłatwiej zaraża się przez brudne ręce. Nie wszędzie będziemy mieli dostęp do mydła. Osobiście choroby uważam za największe zagrożenie podczas podróży, dlatego warto zadbać o utrzymanie podstawowych zasad higieny.
- NIĆ DENTYSTYCZNA – podczas podróży po Bałkanach raz pękła mi ość rybia pomiędzy zębami. Ledwo dotarłem do mojego namiotu. Brak nici doprowadziłby mnie na skraj szaleństwa. Serio.
- KREM PRZECIW SŁONECZNY – oczywiście ludzie różnie reagują na słońce, ale mi nie uśmiecha się wygląd dalmatyńczyka.
- KŁÓDKA – zamkniemy nią namiot, pokój niepewnego hotelu czy po prostu nasz bagaż. Po tym, jak nieciekawie okradli mnie na lotnisku, zawsze zabieram przynajmniej jedną ze sobą.
- SIATKI – je akurat łatwo zdobyć podczas podróżowania, warto jednak mieć w pamięci, by zawsze posiadać kilka siatek na stanie – na owoce, brudne ciuchy, cokolwiek.
Może ta krótka lista wydawać się banalnie, ale o takich przedmiotach często się zapomina. Nie należy zabierać za wiele w podróż, ale są rzeczy, które po prostu poprawią nam komfort wycieczki. A wy co odkryliście, jako zbawienne podróżując? Dopisalibyście coś do tej listy?
Nić dentystyczna jest też świetna do zszywania plecaka, butów i innych takich rzeczy. Jest bardzo wytrzymała. Warto więc do listy dodać też igłę do szycia, która w bardziej odludnych terenach bywa bardzo pomocna. 🙂
Skoro są zatyczki do uszu to ja jeszcze polecam opaskę na oczy do spania. W zestawie ze stoperami umożliwi zaśnięcie wszędzie i o każdej porze. 🙂
No i skoro wiemy już że należy dbać o higienę rąk to polecam obcinarkę do paznokci bo to pod nimi najłatwiej wyhodować chorobotwórczy ekosystem.
Igła i nić! Wiedziałem, że o czymś zapomniałem, faktycznie to podstawa.
Moja dziewczyna z kolei mówi, że pominąłem najważniejszy babski artefakt – pilniczek. Generalnie zakładam, że dziewczyny mogłyby w przedstawionej liście mocno namieszać…
kompas, w sumie niewiadomo kiedy moze sie przydac, jesli bawisz sie w backpacking, nawet jak nie lazisz po górach. kartka i długopisy to w sumie oczywistości, więc tylko napomknę ;). Co do reszty to w sumie się zgodzę, choć nici i zatyczek nigdy nie brałem. Może zacznę ;). Pozdro, fajny blog swoją drogą.