W pobliżu miasteczka Gongju (w prowincji Chungcheong) znajduje się niezwykła wystawa prac artystycznych w samym środku lasu. To efekt Geumgang Nature Art Biennale (금강자연미술비엔날레), podczas którego artyści z całego świata eksplorują temat związku natury ze sztuką. Ostatnia edycja z 2018 roku odbyła się pod hasłem „Natura – Prywatna Przestrzeń – Schronienie”. Prace można oglądać w leśnym parku sztuki Yeonmisan (연미산자연미술공원), który po każdym biennale poszerza swoje granice.
Pomysł umieszczenia instalacji artystycznych w otoczeniu przyrody ma w Korei dość długą historię, a to za sprawą powstałego w 1981 roku ruchu artystycznego YATOO. Koreańscy artyści wyrazili w ten sposób swój sprzeciw wobec niszczenia przyrody i odejścia człowieka od natury. Z czasem do wydarzeń organizowanych przez YATOO dołączyli artyści z innych krajów.
Według organizatorów, założenia festiwalu stoją w opozycji do artystycznych rozwiązań z XX wieku, w których „przyroda” i „kultura” symbolizują dwa odmienne światy. „Przyroda” reprezentuje wszystko, co naturalne i pierwotne. „Kultura” stanowi sztuczny wymysł człowieka. Sztuka ma na celu wyjść poza tę dychotomię. Zamiast ingerencji w otoczenie, proponuje integracje. Uczestniczący w biennale artyści muszą zaakceptować szereg zasada. Nie powinni używać maszyn. Najlepiej by wykorzystywali surowce związane z miejscem, w którym pracują, a każdorazowe użycie nieorganicznych materiałów musi zostać przedyskutowane z organizatorami.
Kto, będąc dzieckiem, nie marzył o domku na drzewie? To odwieczne pragnienie bycia blisko natury, ale przy zachowaniu bezpieczeństwo, jest większości nam znane. Spacer alejkami Yeonmisan przypomina powrót do dzieciństwa. Do beztroskich wizyt w lesie, gdzie każde drzewo lub krzak w każdej chwili mogło stać się schronieniem. Artyści na nowo zinterpretowali bezpieczne kryjówki, czasami w bardzo ekstrawagancki sposób.
Zwiedzający może schronić się w brzuchu wielkiego niedźwiedzia, odpocząć w domku-ulu, pomedytować w zawieszonej między drzewami tubie-liściu czy odetchnąć w szklanej oranżerii, gdzie na małym telewizorze oglądać można życie ślimaków, mrówek czy modliszek. Po wizycie w parku zgodnie z Agatą przyznaliśmy, że dawno nie czuliśmy się tak wypoczęci.
Wśród tematów wykorzystywanych przez artystów często pojawia się motyw niedźwiedzia. Gongju, starożytna stolica królestwa Baekje, w przeszłości była nazywana miastem niedźwiedzia (Gomagom, 고마곰). Dziś maskotką miasteczka jest niedźwiedź i księżniczka (od obecnej nazwy, bo „gongju” znaczy księżniczka). Choć istnieje legenda wiążąca obie te postaci, prawdziwe znaczenie tego zwierzęcia ginie w mrokach dziejów. Być może niedźwiedź był ważnym symbolem rządzącego tu w przeszłości klanu? Z pewnością było obiektem kultu. W Gongju istnieje świątynia poświęcona niedźwiedziowi (Ungsindang, 웅신당). Choć wybudowana została dopiero w 1971 roku, to zawiera starożytną kamienną rzeźbę. Duch niedźwiedzia z pewnością obecny jest w parku Yeonmisan, gdzie podczas spaceru można dostrzec małe niedźwiadki ze skrzydłami wesoło zerkające zza sosen.
Park w Gongju jest położony po dwóch stronach wzgórza. Jego drugi koniec schodzi pod leniwie płynącą rzekę Geumgang. Start wyznacza muzeum i mała kawiarnia. Spokojnie można tu spędzić pół dnia lub nawet dłużej, jeśli chce się przejrzeć większość znajdujących się w muzeum oraz kawiarni albumów i materiałów.
W tym miejscu chcielibyśmy serdecznie podziękować naszemu przyjacielowi Jeailowi, który polecił nam to miejsce. 감사합니다!
Jak tam dojechać?
Z Gongju można dojechać do parku autobusami numer 740,741, 760, 761 (przystanek „Yeonmisan”, 연미산), ale jeżdżą one bardzo rzadko. My „do i z powrotem” pojechaliśmy autostopem. Zdecydowanie najlepszą opcją jest własny samochód, ale publicznym transportem również da się dojechać, choć zajmie to więcej czasu.
Dokładna lokalizacja zaznaczona została na mapie poniżej: